Sierpień w CANAL+ online: Co warto obejrzeć?

Przejrzeliśmy dla Was nowości, jakie pojawią się w CANAL+ online w sierpniu. W programie kinowe hity warte nadrobienia, a także flagowy serial CANAL+ – francuskie "Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć" oraz finałowy sezon wikińskiej opowieści "Upadek królestwa". 

Naszą uwagę przykuły też premiery islandzkiego "Lamb" z Noomi Rapace – idealny film na schłodzenie się w letnie upały, oraz "Kurier Francuski" Wesa Andersona, który tak nas porusza swoją sentymentalną nutą, błyskotliwymi kreacjami i filmoznawczymi smaczkami, że możemy go oglądać w kółko (sprawdziliśmy to już wielokrotnie!).

Poniżej przygotowaliśmy zestawienie najciekawszych propozycji CANAL+ online w sierpniu. Dajcie znać, co Wy planujecie obejrzeć. 





Lubimy takie klimaty – mgła, piękne, acz surowe krajobrazy, porykujące owce w oddali. Rozgrywający się w skąpanej w baśniowej aurze Islandii film debiutanta Valdimara Jóhannssona porusza w dodatku kwestie, które nie są nam obce. Oto mamy małżeństwo, które w przypływie olbrzymiego instynktu macierzyńskiego przysposabia sobie małą owieczkę. Odbierają je prawdziwej matce, ubierają w ludzkie ubranka i wkładają do kołyski. Okazuje się więc, że miłość nie ma żadnych granic. Bardziej pesymistyczne przesłanie "Lamb" jest jednak takie, że jakakolwiek próba kontroli natury zawsze skończy się klęską. Człowiek w tym starciu nie ma bowiem żadnych szans. Bez obaw jednak, prowadząc nas do tak przygnębiających konstatacji, Jóhannsson nie zapomina o humorze. W rękach kogoś tak zdolnego opowieść o traumie, miłości i śmierci autentycznie oczyszcza. Jest więc szansa, że narodzi się z tego coś dobrego. 




"Upadek królestwa" to serialowa adaptacja cyklu "Wojny Wikingów" Bernarda Cornwella. Mamy drugą połowę IX wieku. Młody Uhtred, syn saskiego szlachcica porwany i wychowywany przez Wikingów, próbuje odkryć, kim tak naprawdę jest. Mimo wdzięczności wobec osób, które go ukształtowały, postanawia odzyskać ziemię swoich przodków. Pod wodzą króla Alfreda Wielkiego staje się świadkiem narodzin nowego kraju. W najnowszym sezonie na ekranie pojawiają się dawno niewidziani bohaterowie oraz zupełnie nowe postacie. Dokąd to wszystko zmierza? Dowiemy się już wkrótce, ponieważ 5. sezon "Upadku królestwa" jest zarazem ostatni. 




Najnowszy film Wesa Andersona nazywany jest listem miłosnym do oldschoolowego dziennikarstwa. Autor "Genialnego klanu" i "Moonrise Kingdom" składa tu bowiem hołd założycielowi oraz legendarnym pracownikom "New Yorkera". W tle – fikcyjne miasteczko i typowy dla Andersona zestaw bohaterów. Mamy tu gnijącego w więzieniu genialnego artystę i romansującą z nim strażniczkę, jest dziennikarz na rowerze, studenci na barykadach, grupa porywaczy i komisarz zgłębiający tajniki wyrafinowanej kuchni. Absurd goni absurd, a ciepły humor jak zawsze rozgrzewa serca. W zestawie – jak to u Andersona bywa – aktorzy największego formatu: Tilda Swinton, Léa Seydoux, Benicio del Toro, Adrien Brody, Bill Murray, Frances McDormand i Timothée Chalamet. 




Śpieszmy się rozmawiać z bliskimi, zanim będzie za późno... Chociaż nie w serialu "Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć", bo tu to właśnie śmierć daje szansę na obgadanie wszystkiego, na co wcześniej nie było ani czasu, ani chęci. A zaczyna się tak: bohaterka serialu dowiaduje się o śmierci swojego ojca (w tej roli Jean Reno). Zamiast ciała dostaje jednak w trumnie androida z jego twarzą i wspomnieniami. Wygląda więc na to, że dopiero teraz może odbyć z ojcem rozmowę życia... Czujecie, że stąpamy po cieniutkiej granicy dobrego smaku? Francuscy filmowcy już wielokrotnie udowodnili, że dla nich nie ma tematów tabu. Śmiało, można się śmiać do woli. 




Pamiętacie dzieciaka, który rządził? Mały Ted w garniturku jest już dorosły! Tak naprawdę dorosły. A jego brat Tim sam doczekał się małych pociech. Jak się okazuje, najmłodsza z nich, Tina, cierpi na tę samą przypadłość, co wujek. Jako tajna agentka BabyCorp staje do walki z tajemniczym założycielem szkoły swojej siostry – doktorem Erwinem Armstrongiem. A ponieważ to bardzo rodzinna opowieść, w niebezpiecznej misji towarzyszyć jej będą zarówno mali Ted, jak i Tim. Jak do tego doszło? Sprawdźcie koniecznie. Sequelowi udaje się powtórzyć błyskotliwy humor pierwszej części, a także ciepły przekaz o sile rodzinnych więzi. Krótko mówiąc: "Rodzinka rządzi"!




Jesteśmy w Hiszpanii. Mort i Sue przyjechali tu do San Sebastian na festiwalu filmowym. On jest byłym wykładowcą filmoznawstwa, a ona specjalistką od reklamy pracującą dla młodego reżysera. Jak to u Woody'ego Allena bywa, na letnie romanse i małżeńskie kryzysy długo czekać nie trzeba. Sue zbliża się do swojego podopiecznego, a Mort zaczyna spędzać coraz więcej czasu z nowo poznaną lekarką. W tle toczy się satyra na hermetyczne środowisko filmowe i neurozy samego reżysera. Niby widzieliśmy to u Allena już wiele razy, ale jeszcze nigdy w Hiszpanii. Wielkim plusem jego ostatnich filmów jest możliwość snucia się z bohaterami po kolejnych miastach wartych odwiedzenia. Zdjęcia operatora Vittoria Storaro są tu doprawdy pocztówkowe.