Właśnie wróciłam z pokazu tego filmu na Cinergii. Film bardzo oryginalny, można by rzec - nowoczesny. Estetyką bardzo przypomina reklamę, teledysk czy jak określił go sam reżyser - komiks filmowy. Nie jest to jednak film efekciarski, forma jedynie dopełnia treść. A film jest o dojrzewaniu, tym czysto fizjologicznym. Zamieszanie na ekranie doskonale odzwierciedla dezorientację dzieciaka, który właśnie doświadcza swoich pierwszych mokrych snów. Kolejną siłą filmu jest aktorstwo, które, paradoksalnie w tak silnie sformalizowanym obrazie, jest niezwykle naturalne i świeże (wspaniała dziecięca rola pierwszoplanowa). Na pewno nie jest to film dla każdego, ale jeśli mniej więcej wiemy czego się spodziewać (czyli kina niekonwencjonalnego), to zdecydowanie warto się na niego wybrać.