czasem czuje się jak główny bohater... beznadziejnie.. po prostu popełniam błędy... dążę do czegoś.. życie.. a zgubiłem kota a potem jakiegoś spotkałem rudego pewnie to ten sam.. rudy jak rudy.. te rozmowa z laską na ławce świetna, życiowa i ta riposta że "do tanga trzeba dwojga" dziś o tym się zapomina..
ta scena w samochodzie dla mnie magiczna pokazuje inne oblicza ludzi, choć w pewnym sensie tak samo utrapionych znudzonych a każdy ma tam jakąś swoją prawdę..
masz jakiś cel i dążysz do tego i choć jesteś dobry to na końcu słyszysz taki tekst.. "nie widzę tu dużych pieniędzy" (przemysł muzyczny)
pięknie pokazane że w dzisiejszym świecie prawda się nie sprzedaje..