Układem odniesienia dla Polańskiego jest tu świat mydlanych oper, kreujących obrazy z życia wyższych sfer, połączone z wizerunkiem bohemy, zwykłych snobów i małych cwaniaków, kręcących się wszędzie tam, gdzie są pieniądze. Tutaj obraz ten zostaje ukazany w krzywym zwierciadle i wprowadza trochę inne treści.
"Co?"jest zaliczany do słabszych dzieł Polańskiego, często pomijany w jego filmografiach, z niską oceną przez widzów i krytyków...
Film jest całkowicie nietypowy jak na dzieło Polańskiego. Ale przyznam, że mi się bardzo podobał, Słodki, dobrze zrobiony, dużo nagości zwłaszcza głównej bohaterki, wciąga od samego...
...po mrocznym,naznaczonym piętnem destrukcji, agresji i śmierci filmie "Makbet", zrobił film o seksualnej swobodzie i o energii płciowej - sam gra tam małego ale ochoczego i czasem wulgarnego chłopaka - Mosquito, fetyszystę podkradajacego damskie ciuszki. Dużo tu dwuznacznych erotycznie dialogów, a mówi się o tym iż...
więcejPodana w delikatnej formie. W rzeczywistości jest o wiele mroczniejsza. Film o zatraconej "duszy" Polańskiego. Chcesz poznać ciemną stronę "duszy" Polańskiego to obejrzyj trzy filmy w tej kolejności:
- Dziecko Rosemary
- Makbet
- Co?
Bez wątpienia najsłabsze dzieło w filmografii Polańskiego. Ma się wręcz wrażenie że zrobił je tylko po to by pooglądać sobie rozebrane aktorki na planie. W zasadzie to przyjemna komedia erotyczna, ale zbędna i mało zabawna. Kilka dziwacznych fetyszy bohaterów nawet mnie urzekło, a postać Moskita świetnie wykreowana....
więcejSpodziewałam się po komentarzach, że będzie nędza tymczasem film ciekawie podejmuje temat kobiet zagubionych w świecie męskich obsesji. Niestety wszystko położyła główna bohaterka. Zamiast świeżej radosnej ale zaplątanej w tej historii kobiety mamy pustą i wymalowaną dziewczynę. Na siłę głupiutką. Trochę jak z porno...
więcejJak odczytujecie te powtórzenia a'la deja vu, których doświadcza bohaterka? Czy to było uknute działanie mieszkańców domu, czy psycha dziewczyny robi jej psikusa?
Ludyczna śródziemnomorska opowiastka, nieco amorficzna, enigmatyczna, purnonsenowa, ale słodka w swej bezpretensjonalności. Kojarzy mi się z "Dekameronem". Nie należy się w niej doszukiwać sensów, chyba że takiego, iż sensem jest brak sensu. Groteska filmowa. Przypomina nam o pierwotnym kinie z początku wieku, którego...
więcejFilm porąbany as f***, wszystkie głupawe Gombrowicze i Bunuele głęboko się chowają, bo tutaj w surrealizmie i grotesce jeszcze dodatkowo 1. długo wydaje się być sens, 2. dochodzą obsesje i perwersje samego Polańskiego.
Plus 2 pkt za wdzięczną, radośnie i bezpretensjonalnie rozbierającą się aktoreczkę (jak to chyba...