Jedyne minusy to za drwienie z modlitwy wstawienniczej (scena gdy Ks. nakłada ręce i "modli się" o uzdrowienie z krwotoku nosa - modlitwa wstawiennicza ma moc i "działa", a ten Ksiądz w filmie robi sobie z tego żarty i sam przyznaje, że u niego jeszcze nigdy nie "zadziałała"), i z Sakramentu Małżeństwa - jakim cudem Ksiądz Katolicki mógł wziąć ślub i się rozwieść?? W Kościele Katolickim nie ma rozwodów a Księża nie mogą się żenić, niezależnie od motywacji. Chyba, że to nie jest Ksiądz Katolicki, ale tak wygląda na filmie jakby nim był... Rozumiem, że to jest film, w dodatku komedia, ale ze świętości nie można żartować, nie wszystko jest do wykpienia.
Przecież to pastor, nie ksiądz katolicki, może wziąć ślub i mieć dzieci. Scena z krwotokiem była rzeczywiście strasznie głupia, ale całkiem zgrabnie przeszła w niegroźny żart. Film był głupi, lekki i niegroźny, nie powiedziałabym, że drwił z czegokolwiek.
Jeśli chodzi o ślub, to przecież chyba mógł wziąć ślub cywilny, nie musiał kościelnego:) I nie wiadomo, czy był wówczas księdzem, przecież to było jakieś kilkanaście lat przed czasem przedstawionym:) Więc chyba mógł tak zrobić (?).
Jestem ateistka, ale ta scena z krwotokiem mnie tez zdeprymowała. To było drwienie z modlitwy.
Tak samo scena z biciem lalki-niemowlaka była niesmaczna. To miało być śmieszne?
Generalnie te lalki były strasznie irytujące i przerysowane. Motywacja głównej bohaterki ala rozpieszczonej gówniary, bo on nic nie napisał, bo chce mieć 4 dzieci a on dwójkę .... bo serwetki nie możemy wybrać..... k....a serio ??? to są wielkie problemy, pastor z tym swoim kursem, dobrze że nie spał między nimi. Ja wiem że to tylko film ale prawdę mówiąc byłem 100% za Benem. -100 % za nią i jakieś 0% za księdzem.... Sorry....