wiesz, ja kiedyś też bym nie dała złego słowa powiedzieć na Fassbendera, ale im więcej filmów z nim oglądam, tym bardziej rzuca mi się w oczy jego wtórność i lekkie przereklamowanie, ogólnie im bardziej staje się sławny, tym gorzej gra... dziwne zjawisko, bo zamiast się rozwijać, on się chyba cofa... nie jest za bardzo wszechstronnym aktorem... no a już dno osiągnął w ostatnich X-Menach... ciężko się go oglądało, chociaż w tym filmie i więcej aktorów zawiodło, więc to może i kwestia reżysera, że źle ich poprowadził
Pensjonarskie ględzenie, miejsce którego jest ewentualnie przy sylwetce aktora. Dziewczyny obudźcie się.
Nigdy w życiu nie zgadzałam się bardziej z postem na filmwebie. W mojej TOP 3 mam Fassa, Cassela i Tennanta.