Szkoda, bo początek jest bardzo obiecujący. Grupa narkomanów, neon, gra świateł, klimat trochę cyberpunkowy. Później wszystko się ciekawie rozwija, szkolenie, pierwsza akcja na zaliczenie mocna no i ... właśnie zmarnowano potencjał. Po co to szkolenie z komputera? Żadnej akcji hakerskiej, szkoda. Akcja w hotelu to jakaś żenada, przecież dostała przydział do konkretnych zadań. Nikita w międzyczasie przechodzi błyskawiczną przemianę z wariatki w romantyczną dziewczynę. Wchodzimy w wątek romansowy, no i akcja na zakończenie kiepściutka tzn już w samej ambasadzie, zupełna żenada. Tam właśnie można było złamać jakieś zabezpieczenie, kamera, ochrona itp A tu nic wchodzi wychodzi, kluczyk do sejfu pies ja pogonił i finito. Nawet czyściciel poległ tak po prostu, a akcja nie dokończona!