We Francji nie ma kary śmierci - skazano ją na dożywocie praktycznie bez możliwości
wyjścia - a jej śmierć była symulowanym przez tajną agencję samobójstwem w więzieniu.
To był sposób żeby zmusić ją do pracy - albo to, albo piach. Kara śmierci przyszła zapewne
razem z wersją amerykańską i serialem...
Dokładnie, dostała dożywocie z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie dopiero po trzydziestu latach.
Jak może mój ziomal z Lublina pisać takie głupoty? Cóż z tego, że nie ma tam kary śmierci? Służby specjalne to swoiste państwo w państwie. W Polsce też nie ma kary śmierci, a przypomnij sobie ostatnie, jakże częste przypadki "samobójstw" rozmaitych grubych ryb ze środowisk przestępczych powiązanych ze światem polityki, którzy "wieszali się" w swoich celach więziennych, bywało, że i na pasku (choć, o ile mi wiadomo, aresztanci czy więźniowie żadnych pasków przy sobie mieć nie mogą), bo za dużo wiedzieli, czy też niektórych ludzi z establishmentu ginących w "nieszczęśliwych wypadkach drogowych", albo pobici przez "nieznanych sprawców. Co więcej, w Niemczech w latach 70-tych też już od dawna nie było kary śmierci, jednak w sprawie Baader-Meinhof obydwie główne postacie również popełniły tajemnicze "samobójstwa".
Sam sobie zresztą odpowiedziałeś: to był sposób, żeby zmusić ją do współpracy. Jeśli się nie zgodzi to formalnie i tak już jest martwa; rodzina dostałaby lakoniczną informację o jej "samobójstwie", potem pogrzeb i tyle. I tak zwykle się to kończy, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie się cackał z jakimś ćpunem. Te całe ściemy o moratorium na karę śmierci, lanie wody o "prawach człowieka", to wszystko jest tylko czarowaniem mas . Ale tu widocznie ktoś zauważył w niej pewien potencjał nadający się do wykorzystania. Gdyby nie, to nikt by nie miał większych skrupułów, by się jej pozbyć.