Upływający czas. W czasach pirackich VHS-ów ten film to było COŚ. Dziś poza znakomitymi muzyką, montażem, klimatem uderza płytkość i naiwność fabuły, powierzchowność elementów humorystycznych, płascy bohaterowie przywodzący po części postaci z filmów sensacyjnych i karate. Każda cecha wyolbrzymiona do granic absurdu, zaznaczona tak, że można się o nią potknąć, co momentami irytuje.
Za montaż, klimat, wspomnienia daję 8. Warto zobaczyć ten film chociażby po to, żeby wyrobić sobie o nim opinię.
Zgadzam się z Tobą w 100%. Zestarzał się straszliwie. Pretensjonalny, pusty, infantylny, niemal komiksowy - w pejoratywnym sensie słowa. Pzdr.
Oj nie przesadzajmy nadal powstają świetne filmy, choćby "Nietykalni" :) Z czystym sumieniem mogę tak samo zaliczyć do świetnego filmu "TDK" z tym, że na płytko się go właśnie nie weźmie i trzeba się troszkę wgłębić. Głębię oceanu oglądałem dość dawno ale w pewien sposób został mi w pamięci i nadal miło go wspominam. :)
Pozdrawiam :)
Film dobry,przyjemny, ciekawa muzyka,zrelaksowałam sie przy nim i tyle.Nie zachwycił mnie.
Ciekawe, w sumie "Wielki Błękit" powinien pewnie zyskać po obejrzeniu na DVD czy Blu-ray'u po latach. To przecież ładny obrazek jest. Ja już ledwo pamiętam, dałem 4.
Besson to reżyser który mógł zainteresować, ale w pewnym momencie trzeba było dostrzec prawdę o nim. To po prostu niedojrzały kuglarz. I potwierdza to od lat.