autorka przeciętnych komedii romantycznych, gdzie komedii jest co kot napłakał. Wyjątek stanowi przyzwoita "Dzień
dobry TV". Pozostałe filmy ("Diabeł u Prady", czy tragiczny "Pozew o miłość") szczególnie bolą poziomem ogólności.
Właściwie niczego się z tych filmów o modzie, czy prawie nie dowiadujemy. Są to tradycyjne do bólu i przewidywalne
opowieści o kopciuszku. Zmienia się tylko scenografia i kostiumy.