Tak właśnie jest, jeśli grę robią dla specyficznej konsoli. Wychodzi wtedy gra wykorzystująca wszystko co najlepsze w konsoli. Kiedy pierwszy raz w to zagrałem na PSP siostrzeńca sądząc na początku z oglądanych trailerów itp. "a tam głupkowata rytmiczna gierka". Ale podobnie jak Guitar Hero, o którym myślałem dokładnie to samo, a nawet gorzej, łyknąłem to w całość. Nie wiem, to coś jest w tych grach rytmicznych co tak bardzo lubię.
Szkoda tylko, że ta gra nie wyszła na PS2, to bym sobie kupił to na mojego wielkiego czarnucha i mucił sobie wesolutko. SZCZERZE POLECAM Z PÓŁOBROTU I WYKOPEM!